Posty

Wyświetlanie postów z luty, 2017

tak kochać to sztuka

Przestrzegam, dzieci (w każdym tego słowa znaczeniu) nie powinny czytać tego wpisu. Zbierałam się do napisania tego postu kilka dni. Miałam nadzieję, że zostanie opublikowany już tego samego dnia, w którym obejrzałam "Sztukę kochania". Wiedziałam o czym napiszę, cały plan miałam już w głowie. Nagle siadam do laptopa i brakuje mi słów, nie potrafię sensownie złożyć zdań. Są różne opinie na temat tego filmu, mi osobiście bardzo się spodobał. Pewnie większość powie, że był zbyt wulgarny, za dużo scen erotycznych, za dużo nagości. Trochę to śmieszne. Wybierając się na film o rewolucji seksualnej myśleli, że będą oglądać puchate króliczki? Inni znowu powiedzą, że jest prześmiewczy, bo problem jest pokazany w zbyt zabawny sposób. Dlaczego? Myślę, że gdyby był nakręcony zbyt twardą ręką nie dałoby się go obejrzeć, byłby po prostu nudny, zbyt ciężki. Ja osobiście pośmiałam się, ale też i płakałam. Wg mnie film trafiony w punkt. Tak jak mówią komentarze, przydałaby się teraz tak