Posty

Wyświetlanie postów z 2019

Zabawa w gwałt

Drodzy, Kieruje do Was ten list. Moją pocztówkę z wakacji. Minęły już dwa tygodnie, więc chyba nadszedł czas opowiedzieć moją letnią przygodę. To miało być lato moich marzeń, takie właśnie miało być… Podobno okres miedzy gimnazjum, a szkoła średnią to najlepszy czas. Zawsze to słyszałam, z ust starszego rodzeństwa, czy znajomych. I takie zapowiadały się moje wakacje. Wyjazdy ze znajomymi, imprezy, grille, zabawa, wszystko to, o czym mi opowiadano. Tak, mogę przyznać, że początek był wspaniały. Piękna pogoda, wysokie temperatury, stroje kąpielowe i lekkie ubrania, to co uwielbiam. Nigdy nie przyszłoby mi do głowy, że te wszystkie zalety, wszystkie rzeczy, które sprawiają mi przyjemność mogą grać na moją niekorzyść. Jak bardzo się myliłam. Moi rodzice mają działkę, na obrzeżach miasta, obok hotel i potężny zakład produkcyjny. Miejsce bezpieczne, zwykle kręcą się tam dziesiątki osób, z pracy, do pracy, czy odpocząć. Tego piątku chciałam zrobić grilla na działce, dla znajomych; k

Prostytucja XXI wieku

Obraz
Ej mała! Pewnie dzisiaj już widziałaś tysiąc wpisów na Facebooku dotyczących miłości i pewnie myślisz, że ten jest kolejny? Niestety, jest nieco inny. Prostytucją XXI wieku jest uporczywe poszukiwanie miłości. Tania sprzedaż ciała, myśli żeby na chwilę poczuć smak szczęścia.  Najczęściej naćpana, przepita nocna miłość, prawda? Najczęściej Twoje szukanie miłości odbija się szerokim echem po uszach potencjalnych książąt z bajki. Szukałaś takiej miłości nie raz, nie dwa. Dlatego teraz ciężko będzie Ci spojrzeć w lustro, bo może uświadomię Ci, że Twoje rozpaczliwe łaknienie kochania, dla reszty jest prostytucją. Dlaczego miałoby być czymś innym.  Zakładam, że kiedy myślisz, inaczej - wydaje Ci się, że to "ten jedyny" to nie pytasz co dalej? Przez ułamek sekundy, przez jeden wieczór jest fajnie prawda? Pijecie sobie razem, może nawet z jego znajomymi...i nagle dochodzi do punktu kulminacyjnego, który można uprościć do jednego pytania - "U mnie czy u Cie

Moja historia o tym, jak dostałam w "mordę"

Tak przy okazji Dnia Kobiet! Ponad miesiąc temu spotkała mnie bardzo przykra sytuacja i nadszedł czas, żeby się nią podzielić. Długo zwlekałam z wypowiedzeniem tych kilku słów na głos, bo miałam złudną nadzieję, że winowajca będzie próbował odkupić swój zły uczynek. Nie było to dla mnie łatwe i chyba mogę powiedzieć, że to zdarzenie pozostawiło we mnie swego rodzaju ślad, w związku z tym ku przestrodze innych koleżanek, kobiet, a również mężczyzn (w przyszłości potencjalnych sprawców) mam zamiar opisać sytuacje ze szczegółami. Pan Robert S., bo tak się zowie owy Pan bokser ku zdziwieniu (jak pewnie też zadowoleniu) większości moich czytelników znokautował mnie i ot doznałam szoku.  Zawsze byłam dość odważna w sytuacjach krytycznych i nadal jestem, jak to mówią - "ryj nie szklanka, nie zbije się". Zawsze starałam się bronić innych kobiet, nie ważne czy darzyłam je sympatią czy nie, broniłam słabszych, chłopaków również. Jednak nigdy nie spotkała mnie sytuacja wł