Wesołe niech będą święta.
Późno już, ale obiecałam sobie, że napiszę ten post. Jestem zmęczona po pracy, podróży do domu i całym tym tygodniu latania za prezentami i kończenia zaległych spraw. No właśnie, a gdzie w tym wszystkim sens świąt? Nie za dużo tych wszystkich materialnych sztucznych pierdół, jarmarków, baloników, mikołajów i innych mniej ambitnych rzeczy? Ostatnio została wypuszczona bardzo interesująca reklama, żeby odłożyć nasze smartfony a spędzić czas z rodziną- rodziną, nie rzeczami... Zapominamy o tym coraz częściej, święta to szczególny czas, pozwalający na chwilę zadumy, radości spędzonej z bliskim, powinniśmy z tego korzystać, zanim miejsc przy stole z roku na rok będzie mniej. Myślę, że "mycie okien dla Jezusa" też mija się z celem, bo jak to w naszym kraju- żeby inni widzieli, nie robimy tego dla Jezusa, raczej dla sąsiadów, albo oceniających nas bliskich. Chodzenie pić już w samą pasterkę. Ludzie, naprawdę? Nie ma innych dni w roku? A może każdego dnia, 365 dni w roku trz