Kolorowe nike'i

Czy zastanawiałeś się kiedyś czy Twoje życie mogłoby inaczej wyglądać?

Oczywiście, że tak. Ale mi wcale nie chodzi o to, że Twoje życie mogłoby być lepsze, wręcz przeciwnie - gorsze. Nad tym też się zastanawiałeś? Absolutnie. Przecież to abstrakcja, a dla wielu to nie do pomyślenia. Jak, że niby miałbym nie mieć telefonu? Komputera? Życie bez modnych ciuchów, super butów, a co dopiero jedzenia. Uwierz mi na słowo, to możliwe.
Każdy z nas wie jak wygląda życie w biednych krajach, może inaczej - załóżmy, że każdy wie. Pewnie współczujemy, czasem wesprzemy jakąś akcje, a nawet żałujemy ludzi, którzy cierpią. Nie chodzi mi wcale o to, że masz teraz szybko biec i przelać pieniądze na szczytny cel  (chociaż byłoby miło). Zasadniczo chodzi mi o to, że Ci ludzie użalaja się mniej nad swoją egzystencja, niż my. A mamy przecież te wszystkie cuda techniki, a my przecież co jeść...

Zastanawiam się czy żeby ludzie zrozumieli biedę muszą przez nią przejść? Czy żeby zrozumieć co to są problemy muszą ich doświadczyć? Nikomu nie powinno życzyć się źle,  nie robimy tego, przecież sami z nas dyplomaci, ale czy życzymy komuś dobrze?  Jak nie mówimy o kimś źle, to nie mówimy wcale. Kiedy oddajemy swoje ciuchy, które po prostu są nam za małe, nie oddamy ich potrzebującym, prędzej je spalimy. A jedzenie? Boże, marnujemy tyle ton jedzenia, bo mamy zachciankę, która przechodzi po pięciu minutach.
Czasy w jakich żyjemy zrobiły z nas zgraje bogatych, egoistycznych gnojków,  którzy nie widzą nic poza czubkiem swojego nosa.

Pomyślałeś chociaż przez chwile, kiedy żalisz się biedniejszemu od siebie kumplowi, że kurde mama nie chce kupić mi tych butów za pięć stów, tylko te za cztery, czy ma co do garnka włożyć?  To cholernie dziwne, że ludzie którzy mają mniej nie narzekają tyle co Ci, którzy mają nad wyrost. Często nawet nie wiemy o tym, jak bardzo kogoś to boli, bo po prostu tego nie mówi, skrywa głęboko w sobie to co przeżywa w domu, a przy znajomych najmniej użala się nad tym światem.

Dlatego serio, kiedy znowu zaczniesz się nad sobą użalać, bo życie Cię boli z powodu braku "hajsu" na pięćdziesiąta parę spodni i tego, że facet/dziewczyna od dwóch godzin do Ciebie nie zadzwonili to spójrz w dół na swoje drogie buty i kur... zastanów się co Ty odwalasz?

Ten wpis nie jest długi, nie miał taki być. Nie chce szerzej rozpisywać się na ten temat, bo nie jest łatwy, ale mam nadzieje, ze niektórym osobom otworzy oczy, może przestaną patrzeć na życie przez różowe okulary i może, ale tylko teoretycznie za nim coś napisza lub powiedzą zastanowią się dwa razy.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Wywołana do odpowiedzi

W końcu. miłość.

Karma (NIE) wraca