trauma


Czy zdajemy sobie sprawę jak wielkie piętno mogą na nas pozostawić wydarzenia z dzieciństwa? 

Oglądałam parę dni temu pewien film. W pewnym momencie łzy same zaczęły napływać mi do oczu,  z oczu które były rozpalone z wściekłości. Byłam zła, bolało mnie to co widzę. 
Co zobaczyłam? Niby coś banalnego, powszechnie znanego - gwałt. Stary oblech, przyjaciel rodziny, przyjaciel ojca wykorzystuje seksualnie małą, może pięcioletnią dziewczynkę.


Musiałam przez parę dni przetrawić w głowie ten film. Musiałam przemyśleć tę scenę i moją reakcję. To przecież "normalne", do takich sytuacji dochodzi na co dzień. No własnie. To stało się normalne, a my nie potrafimy tego wyplenić. Coraz częściej sytuacje są zamiatane pod dywan, cały czas małe skrzywdzone dziewczynki boją się mówić o tym co im się przydarzyło.


Skąd moje poruszenie? Jak wiadomo, jestem bardzo wrażliwa jeśli chodzi o łamanie praw kobiet, o wykorzystywanie nas dla wszelakich potrzeb. Ale w tym momencie wyobraziłam sobie, że tą małą dziewczynką mogłaby być moja córka, albo ja sama. Nie potrafię sobie wyobrazić co zrobiłabym człowiekowi, który skrzywdziłby moje dziecko, po czym pomyślałam, że mogłabym się o tym wcale nie dowiedzieć.


Dlaczego? Bo znam siebie. Jeśli moje dziecko byłoby podobne do mnie- nie powiedziałoby o tym nikomu.  To smutne, myślę, że powodem milczenia nie był by sam strach przed odrzuceniem. Powodem byłby ból i wstyd. Po takiej sytuacji, czy to byłby wielki, stary, facet, czy młody gówniarz, pozostaje jeden wielki odcisk, odcisk na psychice.

Nagle wstydzisz się swojego ciała, wstydzisz się samej siebie, choć na moment potrafisz o wszystkim zapomnieć to i tak wraca. Czasem uda się zapomnieć o tym nawet przez lata, ale nagle przychodzi moment, w którym przypominasz sobie wszystko. Przypominasz sobie jakie uczucia Ci wtedy towarzyszyły. Jak bardzo nienawidzisz tego człowieka, tego zdarzenia, jak bardzo nienawidzisz siebie.

Skaza, która nigdy nie zniknie, wróci w najmniej odpowiednim momencie. Nigdy nic nie będzie takie samo.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Wywołana do odpowiedzi

W końcu. miłość.

Karma (NIE) wraca